czwartek, 18 sierpnia 2016

Zwariowałam...

Cześć!
Chyba tak powinnam zacząć. No bo tak naprawdę, to nic tu być nie miało prawa. A jednak. Jejku nawet nie wiem, co napisać.
Może troszkę wyjaśnię.
Pomysł na bloga siedział w mojej głowie od kilku miesięcy, ale poświęcałam się w całości Kamili. Jednak podczas wczorajszego meczu jakoś tak wyszło...
Nie ważne! Ważne, że jestem i mam zamiar Was dręczyć czymś nowym.
Ta historia, wydaje mi się, nie będzie tak długa, jak Walka z losem. Ale to tylko początkowy zamiar.
Mam jakiś zapas rozdziałów, ale nie wiem, jak to wyjdzie.
Mam nadzieję, że Was nie zawiodę.
Pozdrawiam, Dream <3 :*

1 komentarz: