czwartek, 18 sierpnia 2016

Prolog

Zaparkowałam pod halą z piskiem opon. Zawsze lubiłam szybką jazdę, a pomaga mi fakt, że jestem świetnym kierowcą. Jestem pewna siebie, wygadana i nie ukrywajmy, dość ładna. Takie życie. Prawdopodobnie po tych zdaniach zdążyliście mnie ocenić- blondynka, niebieskie oczy, szpilki i krótka sukienka. Nic bardziej mylnego. Jestem brunetką o ciemnych oczach, na nogach mam adidasy, a ubrane mam rurki i czarną bluzkę z nadrukiem. Dynamicznym krokiem wysiadam z samochodu i zabieram torebkę. Zamykam auto i wchodzę do hali. Ochroniarz poznał mnie i się uśmiechnął, co jest zaskoczeniem, ponieważ długo nie odwiedzałam tego miejsca. Odwzajemniłam uśmiech i poszłam w stronę sali. Usiadłam na trybunach i zaczęłam obserwować trening rzeszowskich siatkarzy. Wśród nich jest on. Mój przyjaciel, z którym nie widziałam się okropnie długo. Nawet nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatni raz rozmawialiśmy. Uśmiecham się widząc ile radości sprawia mu gra. Jestem cholernie dumna, że tak dobrze sobie radzi. Kiedy trening się kończy i nie ma już na sali siatkarzy wychodzę nie chcąc na niego wpaść. Jestem głupia, prawda? Cholernie za nim tęsknię, a mimo wszystko nie potrafię spojrzeć mu w oczy. Idę korytarzem i słyszę znajomy głos:
-Zuzka, to że masz dłuższe włosy nie znaczy, że cię nie poznam.
-Ale...- mówię nie odwracając się. Myślałam, że mnie nie widział.
-Nie ma ale. Chodź tu, wariatko- słyszę. Nie musi mówić mi tego dwa razy. Odwracam się i szczęśliwa wskakuję w jego ramiona. Czuję, że cieszy się tak samo mocno jak ja.- Tęskniłem- słyszę jego szept przy moim uchu.
-Ja też- odpowiadam również szeptem, a już po chwili zaczynam piszczeć, bo ten wariat zaczyna się ze mną kręcić.- Przestań! Krzywdę sobie zrobisz!- krzyczę, a ten w końcu odstawia mnie na ziemię.
-Musimy pogadać- mówi poważnym tonem.
-Musimy- odpowiadam. Oboje doskonale wiemy jaki będzie temat naszej rozmowy.
-Zaczekaj tu, proszę- mówi patrząc prosto w moje ciemne oczy.
-Dobrze- odpowiadam, a ten z uśmiechem na ustach maszeruje do szatni. Kretyn. Wychodzę z hali i opieram się o mój samochód. Wyciągam telefon z torebki, żeby umilić sobie czekanie na chłopaka. Przeglądam Instagrama, gdy nagle słyszę donośny krzyk mojego przyjaciela:
-Kurwa! Przecież miała poczekać!


************
Hejka! Prolog powstał bardzo dawno, bo w kwietniu, ale chyba to ja musiałam do niego dojrzeć. Nie wiem. Cały czas zastanawiam się, czy dobrze robię.
Rozdziały tutaj nie będą pojawiały się tak często. Zanim w 100% poświęcę się tej historii, chcę skończyć bloga o Kamili.
To tyle. Zostawiam prolog do Waszej oceny.
Pozdrawiam, Dream <3 :*

15 komentarzy:

  1. Dziewczyno kocham Cię! Kocham Ciebie i Twój charakter pisania. Jest to naprawdę świetne <3
    I jeszcze to "Kurwa! Przecież miała poczekać "rozwaliło mnie :'D
    Pozdrawiam i weny życzę :*
    P.S jestem pierwsza <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam, że trafię na tak głębokie wyznania O.o
      Cieszę się, że się podoba <3

      Usuń
  2. Słowo "Kurwa" w tekście opowiadania zawsze poprawia mi humor.
    Nie zmiernie mi się podoba. ♥♥♥
    Dziewczyno pisz szybciutko następny!!!
    Buziaczki. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny już jest (w sumie, to prawie siedem następnych, ale ciii)
      Zastanawiam się, dlaczego to "kurwa" tak poprawia Ci humor...
      Buziaki :* <3

      Usuń
    2. Sama nie wiem dlaczego. :D

      Usuń
  3. No świetnie. Bartek wie jak się wyrażać.

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiedziałam, że Kurak! Ja to czułam, ale kurczę no( I Nie chodzi tym razem o niego) Ja nie czytam z nim blogów, bo naprawdę mi trudno... ale... Lubię Twoje pisanie i w ogóle...
    Uwierzysz mi jak napiszę, że zostaję dla Piotrka? Bo Piotrusia lubię, bardzo nawet! To chyba zostaję.
    Pozdrawiam kochana!
    Black.
    Ps. W Spale się coś pojawiło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę <3
      Specjalnie dla Ciebie postaram się, żeby Piotrusia było jak najwięcej :D

      Usuń
    2. Haha Dziękuję Ci bardzo! Może w zamian ja u Spały coś z Kurakiem wymyślę xd :D

      Usuń
  5. Jest Kurek jestem i ja :)Boże po tylu miesiącach czytania walki z losem w końcu się ujawniłam xD :) Poz i weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezus, kupiłaś mnie Resovią :)
    Będę zaglądać, informuj mnie jakbym zaspała :P
    ichliebedichreus.blogspot.com/2016/08/kto-z-kim-kiedy-i-gdzie-sama-nie-wiem.html
    Też nowość :P

    OdpowiedzUsuń