wtorek, 17 stycznia 2017

Rozdział 17

PROSZĘ O PRZECZYTANIE NOTKI POD ROZDZIAŁEM!


Siedziałam tam dłuższą chwilę, kiedy nagle w pomieszczeniu pojawili się...

-Bartek? Piotrek?- zapytałam zaskoczona.- Co wy tu robicie?
-Zabieramy nasze ukochane kobietki na obiad- odpowiedział mi mój siatkarz.
-A gdzie?- spytałam ciekawa.
-A tajemnica- zaśmiał się Bartek i mnie pocałował. Nagle pojawiła się Ola.
-A wy tu czego?- zapytała udając złą, ale w kącikach jej oczu tańczyły wesołe iskierki.
-Zabieramy was na obiad, kochanie- uśmiechnął się uroczo Pit, pocałował ukochaną, po czym całą czwórką ruszyliśmy do wyjścia.
-Kochanie, daj kluczyki- poprosił Bartek.
-Masz swoje auto.
-Tak, ale pojechałem pod nasz blok i zostawiłem tam auto, a tutaj przyjechałem razem z Piotrkiem- wyjaśnił.
-No i co?- zapytałam uśmiechając się.
-Misia, no daj mi te kluczyki- poprosił.
-Okej, okej- mruknęłam.- Masz- powiedziałam i wręczyłam mu do ręki przedmiot.
-Dziękuję kochanie- uśmiechnął się i mnie pocałował.
-Mięliście całą noc, żeby nadrabiać tęsknotę, teraz jedziemy!- zarządził Piotrek. Posłuchaliśmy się więc Nowakowskiego. Bo tak naprawdę, to on tylko z pozoru jest taki spokojny. Tak naprawdę to taki mały diabełek jest.
Restauracja, do której zabrali nas chłopaki, była naprawdę świetna. Siedzieliśmy właśnie przy stoliku jedząc deser, kiedy nagle Piotrek zapytał:
-Kiedy jedziemy do Gdańska?
-Do Gdańska? Po co?- spytał Bartek i posłał przyjacielowi zaciekawione spojrzenie. Ja i Ola również spojrzałyśmy na Nowakowskiego.
-No do tego hotelu. Mamy ustalić menu i wybrać tort i dekoracje.
-Faktycznie!- powiedziała Ola i uderzyła się dłonią w czoło.- Kompletnie o tym zapomniałam!
-Nie tylko ty- uśmiechnęłam się.
-Kiedy mamy najbliższe wolne? Wtedy można pojechać i to załatwić- zasugerował Piotrek.
-Najbliższy weekend jest bez większych ekscesów. W piątek gramy u siebie, możemy wyjechać zaraz po meczu i w nocy będziemy na miejscu. W sobotę załatwimy co mamy do załatwienia. A w niedzielę rano będziemy wracać- zaproponował Bartek.
-Czasem zdarza ci się myśleć- zaśmiałam się.
-Twoja obecność tak mnie onieśmiela, że rzadko to robię- odparł.
-Zauważyłam- dodałam i oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Czy ty- zaczął Piotrek patrząc na mnie- Zawsze musisz mieć ostatnie zdanie?
-To było głupie pytanie- skwitowałam i szeroko się uśmiechnęłam.
-Co do tego wyjazdu, to jesteśmy ugadani. Czyim samochodem jedziemy?- zapytała Olka.
-No to może moim, bo jest w sumie największy- zaproponował Bartek.
-Wszystko ustalone. Ja wieczorem zadzwonię do rodziców, żebyśmy mięli gdzie się zatrzymać, a ty Ola zadzwonisz do twoich, zgoda?- spytałam.
-Tak.
-No to wszystko ustalone- skwitował Piotrek. Uregulowaliśmy rachunek, po czym się pożegnaliśmy i wróciłam z Bartkiem do domu. Chłopak poszedł do sypialni, położył się na łóżku i wpatrywał w sufit.
-Coś się stało?- zapytałam.
-Nie- mruknął. Położyłam się obok niego i wtuliłam w jego bok. Ręka chłopaka automatycznie mnie objęła i przysunęła jeszcze bliżej.
-No przecież widzę, że coś cię trapi- zaczęłam temat po chwili.
-Zuzia- westchnął chłopak.
-No co? Martwię się? To takie dziwne?- zapytałam.
-Boję się reakcji twojej rodziny, okey?- wyrzucił z siebie w końcu. Spojrzałam na niego lekko zaskoczona, po czym położyłam się na nim i oparłam swoje czoło o jego.
-Kotku, nie masz czego. Oni wszyscy wiedzą co do ciebie czuję. I będą się cieszyć moim szczęściem.
-A ta ostatnia akcja? Damian nadal ma pewnie ochotę mnie zabić.
-Nie. On chce mojego szczęścia i wie, że tylko ty możesz mi je dać- wyjaśniłam z uśmiechem. Chłopak mnie przytulił i patrzył mi cały czas prosto w oczy.
-Kocham cię, maleństwo- wyszeptał.
-Ja ciebie też odpowiedziałam i pocałowałam go. Chłopak pogłębił pocałunek. Po dłuższej chwili pieszczoty położyliśmy się obok siebie i zasnęliśmy. Obudziłam się, kiedy na dworze zrobiło się ciemno. Chwyciłam telefon, na którego wyświetlaczu pojawiła się godzina 20:15. No ładnie, ładnie. Trochę pospaliśmy. Ale to nic. Usiadłam na łóżku i wybrałam numer mamy.
-Cześć kochanie- odebrała. Od razu usłyszałam tak charakterystyczny dla niej, wesoły ton.
-Hej mamuś. Co tam u was?
-Nie dzwonisz, nie odzywasz się. Odwiedziłabyś rodziców.
-Właśnie mam taki zamiar. W sobotę razem z Olą, Piotrkiem i Bartkiem przyjeżdżamy do Gdańska, żeby zakończyć ślubne przygotowania- poinformowałam.
-To wspaniale! Kiedy będziecie?
-W nocy z piątku na sobotę. Dokładnie jeszcze nie wiem o której.
-Tak się cieszę, kochanie. Nareszcie cię zobaczę- mówiła rozentuzjazmowana.
-Mamo, jest jeszcze jedna sprawa- dodałam szeroko uśmiechnięta.
-Słucham.
-Jesteśmy z Bartkiem parą- powiedziałam.
-Kolejna świetna wiadomość! Wiedziałam, że w końcu do siebie wrócicie- odpowiedziała moja mama.- Więc nocujecie u nas oboje?- upewniła się.
-Jeśli to nie problem- powiedział Bartek na tyle głośno, że usłyszała go moja mama. Włączyłam więc głośnomówiący, a moja mama odpowiedziała:
-Ależ kochani, oczywiście, że nie! Przyjeżdżajcie tu do nas jak najszybciej!
-Dam ci jeszcze znać o której powinniśmy być, pa mamo.
-Pa kochani- powiedziała i zakończyła połączenie. Postanowiłam poinformować wszystkich o naszym związku, w końcu skoro mamy tam jechać, to i tak ich spotkamy i lepiej, żeby dowiedzieli się od nas.
-Bartek- zaczęłam.
-Co jest kochanie?
-Myślisz, że Ada, Damian i Szymon powinni się dowiedzieć, że jesteśmy razem?
-Tak. W końcu skoro mamy tam jechać, to na pewno ich spotkamy. A lepiej, żeby dowiedzieli się wcześniej- stwierdził.
-Racja- odparłam i wybrałam numer Ady.
-Cześć Zuzia!- odebrała moja siostra zadowolonym tonem.
-Hej, hej! Nie przeszkadzam?- zapytałam słysząc w tle wesołe śmiechy.
-Jestem teraz z Wojtkiem i Tosią u Szymona i Marty. Przyszli też Damian z Alą, ale dla ciebie zawszę znajdę czas- odparła.
-Mam inny pomysł. Idź do salonu, powiedz, że to ja i że chcę wam coś powiedzieć, dobrze?- poprosiłam Adę.
-Nie ma sprawy- powiedziała i już po chwili usłyszałam jak dość głośno mówi- Słuchajcie, dzwoni Zuzia, chce nam coś powiedzieć!
-Cześć siostra!- krzyknęli jednocześnie Damian i Szymon.
-Hej chłopaki- odpowiedziałam. Kiedy przywitałam się już ze wszystkimi Marta zapytała:
-No to co chcesz nam powiedzieć?
-Po pierwsze w weekend razem z Olą, Piotrkiem i Bartkiem przyjeżdżamy do Gdańska załatwiać sprawy związane ze ślubem.
-No to świetnie- ucieszył się Damian.
-A po drugie?- zapytał Szymon. Przeklęłam w myślach. Dlaczego on tak dobrze mnie zna?
-Od wczoraj jestem z Bartkiem- odpowiedziałam. Cisza. Przez pierwsze sekundy właśnie to nam odpowiedziało. W moich oczach zaświeciły się łzy.
-Naprawdę?!- zapytała Ada zaskoczona.
-Tak- odpowiedział za mnie Bartek. Uśmiechnęłam się do niego, czując pierwszą łzę, która spłynęła po moim policzku. Czyżbym się pomyliła? Nie będą się ciszyć razem ze mną?
-Jestem zaskoczony, jak my wszyscy, ale uwierzcie. Bardzo cieszymy się waszym szczęściem!- powiedział wreszcie Szymon.
-Nawet nie wiecie, jak bardzo mnie zaskoczyliście- dodał Damian i zaczął się śmiać. Po chwili wszyscy się śmialiśmy. Ja i Bartek oraz nasi rozmówcy. Pożegnaliśmy się, obiecaliśmy, że spotkamy się w weekend i zakończyliśmy połączenie.
-I czemu ryczysz, głupia?- zapytał mnie Bartek z uśmiechem.
-A nie mogę?- odpowiedziałam wojowniczo, ze łzami w oczach oraz uśmiechem.
-Chodź tu, wariatko- zaśmiał się mój ukochany, przysunął się i mocno mnie przytulił.

*********************
Heyka!

Uwaga, dwie informacje.
Pierwsza- dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, założyłam kolejnego bloga. Wszystko znajdziecie pod tym linkiem, ja nic więcej nie zdradzę. http://unusual-perfect-story.blogspot.com/

Druga- Na prośbę pewnej osoby zachęcam Was do odwiedzenia bloga, który może nie ma nic wspólnego z tematyką siatkarską, ale jest bardzo ciekawy. W końcu, nie można żyć samą siatkówką, a autorka tego bloga ciekawie i ujmująco opisuje swoje przeżycia, emocje i nie tylko. Sama byłam zaskoczona. Mam nadzieję, że jeśli spodoba się Wam to, co przedstawia autorka zostawicie po sobie komentarz, ponieważ doskonale wiemy, jak to motywuje.
Z góry dziękuję w imieniu autorki.
Oto link: http://www.myslobook.pl/




To tyle.
Buziaki, Dream <3

6 komentarzy:

  1. Jejku jak słodko, ja wiedziałam, że wszystko będzie dobrze #Wróżbita_Magda
    Nie będę się rozpisywać, bo znasz moje zdanie
    Rozdział świetny
    Czekam na kolejny
    Buziak 💖

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział dobrze że rodzinka Zuzi zaakceptowała Bartosza 😃 czekam na kolejny rozdział
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudoooo. ♥
    Czekam na następny.
    Buziaki. 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz jak sie przestraszylam?! Ostatnio jak czytalam byl rozdzial 16, a tu nagle patrze 27! Zawal mialam taki mini, ze tyle przegapilam! Dobrze, ze sie okazalo, iz to blad haha Bys miala mnie na sumieniu haha Dobra jedziemy z tym koksem! ( a raczej z rozdzialem)

    Eeee to tylko Kurak z Piciorem przyjechali, a ja juz myslalam, ze bedzie takie bum i ksiaze na bialym koniu zabierze Zuie w kraine szczesliwosci... A to tylko wyrosniety Kurak... Marzyc mozna jak to mowia haha
    Pojedli, pogadali, a teraz do chalupow.
    Ja pikole.... Kurak dobrze, ze sie martwisz. Nie to bym nie byla zadowolona gdybym byla siostra Zuzi ( I to nie wcale ze nie lubie Kuraka, wogole!(czuj ten sarkazm)) Tak myslalam, ze dobrze zareaguja.

    Teraz opr! A wiesz za co? Za to, ze takie krotki rozdzial dodalas... Ja wiem, ze Ty mozesz dluzsze. Zwlaszcza teraz jak masz ferie.
    Nastepny chce dluzszy! Bo jak nie... To zobaczysz! (to nie grozba!)

    Swietny rozdzial kochana! (tylko krotki,bardzo)
    Czekam na wiecej!
    Buziak! :*
    Black.

    Dzisiaj bez psow xd hahaha

    OdpowiedzUsuń