poniedziałek, 9 stycznia 2017

Rozdział 16

Wchodzę do szkoły razem z Olą. Przy wejściu siedzi Bartek, wedle planu. Uśmiecham się i podchodzę do Kurka.
-Cześć Bartek- mówię uśmiechnięta.
-O, hej Zuzka- odpowiada z entuzjazmem.- Co u ciebie?
-A wiesz, wszystko w porządku. Nie miałeś chyba jeszcze okazji, więc poznaj, to Ola, moja przyjaciółka- mówię i przyciągam dziewczynę za ramię.
-Miło mi poznać, Bartek jestem- mówi siatkarz i wystawia rękę w stronę mojej przyjaciółki. Ta uścisnęła ją, po czym przeniosła na mnie zaskoczone spojrzenie. Nagle do szkoły wchodzi Piotrek.
-Cześć stary- mówi i podchodzi do Bartka. Panowie witają się, a my z Olą stoimy obok.
-Cześć- odpowiada Bartek.- Pit, Zuzkę już znasz. Ale Oli jeszcze nie. Olu, to Piotrek- Nowakowski patrzy zaskoczonym wzrokiem na moją przyjaciółkę, po czym szeroko się uśmiecha.
-Piotrek- mówi i wystawia rękę w stronę Wilczewskiej.
-Ola- odpowiada dziewczyna i ściska jego dłoń.
-Świetnie, znacie się, więc chwilę sobą zajmijcie. Ja mam sprawę do Zuzki- mówi Bartek i odciąga mnie nieco dalej.
-Z tego będą dzieci- mówię uśmiechając się do Kurka.
-I to całkiem ładne- odpowiada.
-I wysokie.
-Ale nie tak ładne jak nasze- mówi siatkarz.
-Co?!- pytam zaskoczona.
-Nic, nic- uśmiecha się uroczo.
-My nigdy nie będziemy mieć dzieci- powiedziałam dobitnie.
-Ja to bym chciał dwóch chłopów i dwie dziewczynki...
-Kurek.
-I byłby Kacper, Mateusz, Oliwia i Julka.
-Kurek.
-I fajnie by było, jak raz by nam się udały bliźniaki.
-Kurek.
-A może nawet trojaczki.
-Kurek!
-Tak, masz rację trojaczki to przesada. Ale bliźniaki są spoko, nie?
-Kurek!!
-I będziemy mieć ładny, duży dom. Piękny ogród. I psa! Zawsze chciałem mieć psa- rozmarzył się.
-Ja pierdolę, co za debil- mruknęłam.
-O mnie mówisz?
-Masz jeszcze jakieś niesamowite plany dotyczące twojej przyszłości?- zapytałam.
-Naszej, kochanie.
-Chyba śnisz.
-O tobie.
-Śnij więc dalej, bo to jedyne co dostaniesz.
-Zobaczymy.
-Znowu zaczynasz być wkurwiającym mnie kretynem.
-Jesteś urocza, kiedy się złościsz.
-Nie złoszczę się. Gdybym się złościła, zapewne dostałbyś w ryj albo w brzuch, ewentualnie między nogi.
-Skąd w tobie tyle agresji?
-Mam indywidualne podejście do życia.
-Zauważyłem. Co nie zmienia faktu, że jesteś idealną kandydatką na matkę dla moich dzieci.
-Wtedy to będą nasze dzieci- upomniałam go.
-Czyli się zgadzasz?
-Nie!
-Uparta jesteś.
-Ale przy tym bardzo urocza.
-Nie mogę się nie zgodzić- uśmiechnął się.- Chyba będzie trzeba im pomóc. Niby gadają, ale...
-Ale mała pomoc nie zaszkodzi.
-Dokładnie- odparł. Wróciliśmy do naszych przyjaciół.- Dobra, gołąbeczki potem pogruchacie. Teraz lecimy na lekcje.
-Ale my wcale...- zaczęła Ola.
-Kochaniutka, będzie okazja, żeby pogadać, bo mamy z Zuzią pomysł, prawda?
-Tak. Ale to na razie tajemnica. To do zobaczenia chłopaki!- powiedziałam i pociągnęłam Olę w stronę sali od historii.
-Co to było?- zapytała moja przyjaciółka.
-A o czym dokładnie mówisz?
-O tym!- powiedziała wskazując stronę, z której przyszłyśmy.
-Chodzi ci o Bartka i Piotrka?
-No a o co? Ponoć nie lubisz Kurka.
-Zyskuje przy bliższym poznaniu- stwierdziłam.
-Nigdy do końca cię nie zrozumiem- westchnęła, po czym obie weszłyśmy do klasy i zaczęła się lekcja.

Obudziłam się i szeroko uśmiechnęłam. Tak, tą sytuację będę pamiętać do końca życia. Teoretycznie było to rozpoczęcie sparowania Oli i Piotrka. A praktycznie wyszło, że doprowadziło również do tego, że ja i Bartek zostaliśmy parą. Jakie życie potrafi być przewrotne.
-Czemu się tak uśmiechasz?- usłyszałam szept przy uchu.
-Przyśniło mi się, jak zaczęliśmy pchać Piotrusia i Olkę w swoje ramiona i nasza wspaniała rozmowa podczas której zaplanowałeś naszą przyszłość- odparłam.
-Pamiętam! Czwórka dzieci! Bliźniaki, bo trojaczki to przesada. Dom ogród i pies- zaśmiał się chłopak.
-Dokładnie- potwierdziłam i mocniej się do niego przytuliłam.
-Wiesz co ci powiem?- zapytał po dłuższej chwili ciszy.
-Hmm?- mruknęłam. Było mi niezwykle wygodnie i cieplutko.
-Kocham cię, Zuzia- powiedział. Podniosłam się, spojrzałam mu w oczy i odparłam:
-Ja ciebie też wariacie- po czym go pocałowałam. Leżeliśmy w łóżku jeszcze długo. Koło 10:30 oboje stwierdziliśmy, że czas wstawać. Bartek miał trening na 11:30, więc miał pół godziny, aby się wyrobić. A ja nie miałam umówionych żadnych spotkań, więc postanowiłam zrobić sobie wolne. Sama sobie jestem szefem i mogę. Nikt mi nie zabroni! Byłam umówiona z Olą, więc nudzić się nie będę. Poszłam więc do kuchni, aby tradycyjnie już usiąść na blacie i zrobić kawę. Po krótkiej chwili w pomieszczeniu pojawił się Bartek. Podszedł do mnie, położył swoje wielkie dłonie na moich biodrach i złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Mruknęłam zadowolona i zarzuciłam mu ręce na szyję. Nagle zagotowała się woda, więc byliśmy zmuszeni oderwać się od siebie. Zalałam kawę i pomogłam Kurkowi zrobić kanapki. Zjedliśmy je dość szybko, po czym Bartek musiał już wychodzić, żeby się nie spóźnić.
-Leć już, bo Kowal ci głowę urwie- powiedziałam, po czym cmoknęłam go w usta i popchnęłam w stronę drzwi.
-A ty co będziesz robić?
-Jadę do Oli. Daj znać jak skończysz trening, zjemy obiad na mieście, pa- powiedziałam i poszłam do sypialni, aby wyszukać coś do ubrania. Z przygotowanymi rzeczami ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, uczesałam i zrobiłam delikatny makijaż. Wrzuciłam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z mieszkania. Zamknęłam je dokładnie, po czym klucze dorzuciłam do tego bałaganu w torbie i wyszłam z bloku. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę klubu fitness mojej przyjaciółki. Na miejscu byłam po ponad dwudziestu minutach! Skandal! Tak, kocham rzeszowskie korki. Po prostu nie ma piękniejszej rzeczy niż korki w Rzeszowie! Do telewizji z tym normalnie pójdę! Do gazet! Już widzę te nagłówki! "Rzeszowskie korki- ósmy cud świata" albo "Korki w Rzeszowie- czyli jak uprzyjemnić sobie poranek". Anyway. Wysiadłam z auta i ruszyłam do wejścia.
-Dzień dobry- powiedziała dziewczyna na recepcji.
-Dzień dobry- uśmiechnęłam się.- Ja szukam Oli, właścicielki.
-Pani Ola za dziesięć minut kończy zajęcia. Proszę usiąść i poczekać- poinformowała mnie.
-A mogłabym popatrzeć- poprosiłam.
-No dobrze. To tamta sala- wskazała mi drzwi.- Ale jak by co, wszystko zwalę na panią- zaśmiała się.
-Wezmę to na klatę- powiedziałam, na co obie parsknęłyśmy śmiechem.- Zuza jestem- podałam dziewczynie rękę.
-Kinga, miło mi- odpowiedziała i uścisnęła moją dłoń. Poszłam do wskazanej przez Kingę sali i stanęłam w rogu przyglądając się ile energii wkłada Ola w swoją pracę. Po chwili zajęcia się skończyły. Kiedy na sali została tylko moja przyjaciółka zaczęłam bić brawa. Wilczewska odwróciła się zaskoczona, a kiedy zobaczyła, że to ja popukała się w głowę i cicho zaśmiała.
-Chciałaś pogadać- powiedziałam.
-Wiesz o czym, możesz już zacząć opowiadać- zaśmiała się.
-O czym? O tym jak wpadłam do mieszkania, wyłączyłam mu telewizor i po krótkiej wymianie zdań wyznałam miłość? Nie ma o czym- powiedziałam.
-Z tego co słyszę jest- stwierdziła moja przyjaciółka. Usiadłyśmy na podłodze plecami opierając się o lustra na ścianach i zaczęłyśmy rozmowę. Kiedy Ola znała już ze szczegółami całą historię, podniosłyśmy się i ona ruszyłam do szatni się przebrać a ja na recepcję, aby na nią poczekać. Siedziałam tam dłuższą chwilę, kiedy nagle w pomieszczeniu pojawili się...

**************
Heyka!
Miało mnie nie być. Ale moja pani od polskiego zachorowała, przepada mi jutro sprawdzian, więc mam dobry humor, dzięki czemu wstawiam nowy rozdział.
Od razu mówię- planuję być bardziej regularna w pisaniu (jeden rozdział tygodniowo- minimum). To jest mój cel. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
To nie koniec wiadomości- w sobotę (a właściwie w piątek po południu) zaczynam ferie. I UWAGA UWAGA- na 90% zaczynam nowego bloga! Nie zdradzę kto jest głównym bohaterem. Pierwsze rozdziały również niewiele o nim mówią. Już zaczynam się zastanawiać, komu uda się zgadnąć.
Nie przedłużam.
Cieszę się, że moja wena wróciła (NARESZCIE!) i znowu piszę, bo chcę, a nie, bo muszę.
Tyle chyba.
Buziaki, Dream <3 :*

8 komentarzy:

  1. Super że jest kolejny rozdział . Ale powiem ci że ja też zaczynam ferie od poniedziałku bo soboty to nie liczę bo mam studniówkę .Ale wracając do rozdziału to jestem ciekawa to wszedł to tego pomieszczenia .
    Pozdrawiam 😃

    OdpowiedzUsuń
  2. "-Ja to bym chciał dwóch chłopów i dwie dziewczynki...
    -Kurek.
    -I byłby Kacper, Mateusz, Oliwia i Julka.
    -Kurek.
    -I fajnie by było, jak raz by nam się udały bliźniaki.
    -Kurek.
    -A może nawet trojaczki.
    -Kurek!
    -Tak, masz rację trojaczki to przesada. Ale bliźniaki są spoko, nie?
    -Kurek!!" WYGRYW
    Ja zgadnę, jestem Twoją wierną czytelniczką, więc to wiem.
    Rozdział świetny
    Czekam na kolejny
    Buziak 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest godzina dokładnie 23:10 kiedy zaczynam pisać komentarz. Juz z góry przepraszam za błędy, gdyż dodaje z telefonu i nawet nie chce mi się ich poprawiać.

    "Ja to bym chciał dwóch chłopców i dwie dziewczynki...
    - Kurek! (...)" udalo Ci się! To Ci się naprawdę udało! Posiurałam się ze śmiechu. Serio. Pomyśleć, ze swatanie kogoś może przynieść i odwrotne skutki. Może tez tego wyprobuje... Może zadziała hahaha
    Slodko. Slodko i slodko! Ahhh... Jak cudownie. Orzesz pole! Ja pierdziu! Czy ja właśnie cieszę sie szczęściem Kuraka?! Cuda ludzie, cuda!
    Nie, dobra za dużo... Powiedzmy, ze cieszę się szczęściem Zuzi! Ja to kocham! Wdechowa ta laska!
    Wygoniła go na trening. Zjedzą obiad na mieście. Pojechała do Oli.
    I chyba musze z Toba poważnie porozmawiać, bo znowu mi tu zaczynasz z tymi urywnikami! Znowu. Jak tak można. W pól zdania! Ja teraz będę cały tydzień zachodzić kto je tam nawiedził.
    Domyślam sie kto. Jednak zostawie to dla siebie.

    Ee no najs! Nowy blog nowe czytanko! Juz nie mogę sie doczekać! A z tym bohaterem to ja sie dowiem! Jak nie z bloga i z moich domysłów, to to z Ciebie silą wyciągnę! Masz to jak w banku! Juz chociaż teraz mam dobrego kandydata❤

    Weny więcej przesyłam, co by Ci się nigdy nie skończyła!
    Pozdrowionka i buziaki!
    Black.

    Ps. Jest godzina 23:16, kiedy kończę ten komentarz. Nie mam siły nawet przeczytać, co tam znowu głupiego napisałam... Dobra to chyba pora, w której moja rola się konczy i spać idę. Za dużo juz ty wypisuje. Ktos jeszcze pomyśli, ze chora jakas jestem, ale to tylko z braku snu. Dobra. Koniec.
    Buzka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pjona. Też zaczynam ferie. ☺
    Cudowny rozdział.
    Pewnie pojawią się Bartek i Piotrek.
    Czekam na następny.
    Buziaki. 😘

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany, rany ! :D Swietny rozdział ! Ale początek wygrał wszystko 😂😂😂 Rozdział tygodniowo ? Żyć nie umierać ! Nowy blog ? Nie mogę posiąść się z radości ❤ Dużo weny życzę i oby zawsze Ci się pisało z chęci a nie z przymusu 😙

    OdpowiedzUsuń
  6. "-Jak myślisz co będzie później? - pytam, kiedy leżymy obok siebie na plaży w Hiszpanii.
    -Jak to co? - pyta zdziwiony - Będziemy żyć długo i szczęśliwie - jego twarz rozjaśnia uśmiech. Po chwili zrywa się z ręcznika, zarzuca mnie na swoje silne ramiona by po chwili skoczyć z pomostu do lazurowej wody. Śmieję się głośno, kiedy po wynurzeniu się z wody jego za długie włosy przyklejają się mu do czoła, a on wygląda jak mop.
    -Masz rację, długo i szczęśliwie - po czym popycham go do wody i uciekam na brzeg wciąż się śmiejąc."

    Zapraszam do siebie na 10 :))
    http://todayforgetyourpast.blogspot.com/2017/01/rozdzia-x.html

    OdpowiedzUsuń