sobota, 7 stycznia 2017

Rozdział 15

Edit1: Rozdział z dedykacją dla Miska13 z okazji urodzin :*  <3

Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do naszego mieszkania. Kilka minut później byłam już na miejscu. Wzięłam głęboki oddech i wtedy naszły mnie wątpliwości. Robię dobrze? A może nam nie wyjdzie? A jeśli znowu go stracę? Zacisnęłam ręce na kierownicy i wysiadłam z samochodu. Ruszyłam do wejścia. Weszłam do mieszkania, zostawiłam wszystkie rzeczy w korytarzu i krzyknęłam:
-Bartek!
-Jestem w salonie!- usłyszałam w odpowiedzi. Weszłam do wskazanego przez chłopaka pomieszczenia i zauważyłam, że ten ogląda telewizję. Chwyciłam pilota i wyłączyłam odbiornik.- Mogę wiedzieć co robisz?- zapytał zaskoczony.
-Musimy porozmawiać- powiedziałam zdeterminowana.
-Rano byłaś mniej rozmowna- mruknął.
-Chcesz się kłócić?- zapytałam. Zaczynałam się już denerwować, a cała moja pewność siebie gdzieś ulatywała.
-Nie, ale może teraz to ja nie mam ochoty na rozmowę tak, jak ty rano- stwierdził. Westchnęłam i oparłam się o parapet wpatrując się w widok przede mną. Poczułam silne ramiona, które oplotły mnie w pasie.- Przepraszam- wyszeptał mi do ucha. Nic nie odpowiedziałam, tylko odwróciłam się i przytuliłam do niego. Delikatnie zaciągnęłam się zapachem jego perfum. Kocham ten zapach. Kocham jego. Ale niby jak mam mu to powiedzieć?!
-Bartek...- zaczęłam, ale urwałam.
-Tak?
-Możemy porozmawiać?- zapytałam.
-Jasne- odparł, po czym oboje usiedliśmy na kanapie.- O co chodzi.
-Obiecaj mi najpierw, że to co się stanie nic między nami nie zmieni- poprosiłam.
-Dobrze, obiecuję. Ale o co chodzi.
-Zależy mi na tobie. Nie jak na przyjacielu. Na tobie. Kocham cię. Nigdy nie przestałam- wyszeptałam patrząc mu w oczy i spuściłam głowę. Odpowiedziała mi cisza. Niepewnie podniosłam głowę i zobaczyłam zaskoczonego Bartka. Z moich oczu popłynęły łzy. Czyli Nowakowski się pomylił, a ja zrobiłam z siebie debilkę, zajebiście.- Przepraszam- dodałam szeptem i wstałam z zamiarem ucieczki. Bartosz był jednak szybszy i chwycił mój nadgarstek, pociągnął mnie tak, że wylądowałam mu na kolanach, przytulił i powiedział:
-I jak to ma niby nic nie zmienić? Ja ciebie też kocham, Zuzia. A dzień w którym się rozstaliśmy był najgorszym w całym moim życiu. Kocham cię! Kocham!- mówił patrząc mi prosto w oczy. Nie wytrzymałam i rozpłakałam się na dobre. Mocno wtuliłam się w chłopaka, który pocałował mnie w głowę i wytarł moje policzki. Kiedy się już uspokoiłam podniosłam głowę i wpiłam się w usta chłopaka. Nadal były miękkie, tak jak je zapamiętałam. Bartek odwzajemnił mój pocałunek, po czym mocno mnie do siebie przytulił.
-Tak bardzo się bałam tego dnia, a jest on jednym z najwspanialszych w moim życiu- wyznałam.
-To było takie trudne. Miałem cię tak blisko, a jednocześnie byłaś tak daleko- powiedział Bartek.- Ale teraz już jesteś tylko moja- dodał i znów mnie pocałował. Nagle wstał, wziął mnie na ręce i zaczął się kręcić.
-Aaaa!- pisnęłam przestraszona.- Co robisz, wariacie?!
-Cieszę się! Znowu jesteś moja. Tym razem na zawsze- wyszeptał mi w usta, po tym jak postawił mnie na ziemi i kolejny raz pocałował. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.- Zanim otworzymy odpowiedz: zostaniesz moją dziewczyną?- w odpowiedzi kolejny raz go pocałowałam. Ten zadowolony ruszył do drzwi.
-Cześć!- usłyszałam radosne powitanie Oli i Piotrka.- Mam nadzieję, że daliśmy wam dość czasu- dodała moja przyjaciółka.
-O czym mówisz?- zapytał z udawanym zaskoczeniem Bartek.
-Nie mów mi, że Zuzka tu nie przyjechała i nie wyjaśniliście sobie wszystkiego!- usłyszałam zdenerwowany głos Oli.
-No wiesz...- zaczął Bartek. Nie wytrzymałam. Wybuchnęłam głośnym śmiechem, weszłam do korytarza i pocałowałam Bartka stając na palcach. Ten objął mnie w talii.
-Wygrałem!- krzyknął zadowolony Piotrek i pocałował policzek Oli.
-A może wejdziecie- zaproponowałam nieśmiało. Nie musiałam tego dwa razy powtarzać i już po chwili siedzieliśmy całą czwórką w salonie. Bartek cały czas mocno mnie przytulał, jakby się bał, że mu ucieknę. Nie ma mowy panie Kurek! Teraz już się mnie nie pozbędziesz!
-To co wygrałeś, Piotruś?- zapytałam.
-Ja wybieram gdzie jedziemy na wakacje!- ucieszył się. Rozmawialiśmy długo. Grubo po północy Ola i Piotrek ubrali się i opuścili nasze mieszkanie. Przed wyjściem przytuliłam oboje. Najpierw Olę, która wyszeptała mi na ucho:
-Widzę cię jutro u siebie, chcę znać wszystkie szczegóły- uśmiechnęłam się tylko szerzej i kiwnęłam głową. Kiedy przytuliłam Piotrka tan szepnął:
-Cieszę się, że się wam udało.
-Gdyby nie ty nadal tkwilibyśmy w miejscu- odpowiedziałam i odsunęłam się od chłopaka. Stanęłam obok Bartka, który objął mnie ramieniem i pomachaliśmy jeszcze raz naszym przyjaciołom, a następnie zamknęliśmy za nimi drzwi. Stałam tak wtulona w Kurkowy bok i cały czas szeroko się uśmiechałam.
-Z czego się tak cieszysz- zapytał mój ukochany mężczyzna.
-A wiesz, życie zaczęło mi się układać. Mam świetnie prosperującą firmę, kochaną rodzinę, wspaniałych przyjaciół. No i faceta, którego kocham- powiedziałam.
-Znam go?
-Chyba tak. Dość wysoki, ale bez przesady. Brunet. Niebieskie oczy. Świetnie zbudowany- przejechałam dłonią po jego klatce piersiowej.- Kojarzysz?
-Coś mi świta. Musisz go pocałować, żebym miał pewność- słysząc to stanęłam na palcach i ponownie przywarłam do warg mojego siatkarza. Ten położył mi ręce na biodrach i kiedy się od niego odsunęłam powiedział- Tak właśnie myślałem, że o niego chodzi, ale nie byłem pewien.
-Kretyn- mruknęłam wesoła.- Jemy coś czy idziemy spać?
-Ja to mam ochotę na ciebie- wymruczał chłopak i ponownie zaczął mnie całować. Po dłuższej chwili przyjemności oderwaliśmy się od siebie.
-A ja to bym zjadła kanapkę z ogórkiem- stwierdziłam.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem- odparł chłopak i złapał mnie za rękę ciągnąc do kuchni. Posadził mnie na blacie i zaczął rozbić kanapki, z ogórkiem oczywiście.
-Proszę- powiedział po chwili stojąc przede mną z talerzykiem pełnym kanapek. Oplotłam go nogami w biodrach, przyciągnęłam do siebie i protu w usta szepnęłam:
-Dziękuję- chłopak wykorzystał okazję i skradł mi szybkiego buziaka. Usiadł obok mnie i zaczęliśmy jeść.- Bartek...- zaczęłam po chwili.
-Hmm?- mruknął z pełną buzią patrząc na mnie.
-Ten blat to wytrzyma?- zapytałam patrząc ze sceptyczną miną na blat szafki, na którym siedzieliśmy. Siatkarz połknął kęs kanapki, który miał w ustach i z iskierkami w oczach oraz sugestywnym uśmieszkiem powiedział:
-Uwierz mi, ten blat jeszcze wiele wytrzyma- parsknęłam śmiechem słysząc to. Zeskoczyłam na ziemię i umyłam talerzyk. Bartek objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do sypialni gasząc po drodze wszystkie światła. Przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku. Leżałam na plecach czekając, aż mój luby do mnie dołączy. Nagle Bartek położył się. Ale nie ze mną. Na mnie.
-Kurek, klocu. Ile ty masz sadła- mruknęłam czując spory ciężar.
-Jakiego sadła. To są same mięśnie, kotku- powiedział, po czym się podniósł siadając na mnie okrakiem i zaczął prężyć swoje muskuły.
-Taa... Faktycznie, powalające to twoje sadło- odparłam ironicznie, ale w moich oczach można było dostrzec iskierki radości. Bartek oparł się na łokciach po obu stronach mojej głowy. Był tak blisko, że stykaliśmy się nosami. Oboje mięliśmy szerokie uśmiechy i ten charakterystyczny błysk w oku. Poczułam namiętny pocałunek składany na moich wargach. Zamknęłam oczy i zarzuciłam Bartkowi ręce na szyję. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Siatkarz położył się obok mnie i mocno przytulił.
-Kocham cię- powiedział.
-Ja ciebie też- odpowiedziałam.
-Dobranoc.
-Dobranoc- po tym poczułam jeszcze tylko delikatny pocałunek złożony na mojej głowie i już spałam.

************
Witam!
Zapraszam do czytania.
Rozdział napisany w 20 minut, pomijając początek (cztery linijki chyba). Tak to właśnie działa proszę państwa, kiedy przez długi czas nie potraficie nic napisać, a jak już was weźmie, to zastanawiacie się czy nie założyć kolejnego bloga. Tak, ta myśl kołacze mi się od rana w głowie. Mam zapas (prolog i dwa rozdziały), ale nie mam podjętej decyzji. Ale mam plan.
Jak na razie przedstawiam Wam sielankę u Zuzi i Bartka. To nic, że miało być inaczej. To nic, że oni nigdy nie mięli być razem w tym opowiadaniu. Niby taki był plan, ale jak wiemy plany się zmieniają.
Nie jestem pewna, po co pisałam tą całą notatkę, ale cóż.
Nie wiem, kiedy pojawi się next, nie mam pojęcia.
Już prawie kończę. Jeszcze tylko jedno...
KAMIL STOCH ZWYCIĘZCĄ TURNIEJU CZTERECH SKOCZNI! PIOTR ŻYŁA DRUGI! MACIEJ KOT CZWARTY!
No właśnie.... Oglądałam wczoraj tylko końcówkę (dzięki nauko, dzięki szkoło) ale ze łzami w oczach. Popłakałam się prawie tak jak po każdym meczu naszych orzełków (tak, płaczę prawie na każdym). Byłam taka dumna, w sumie nadal jestem.
Żal mi jednak Tandego, którego ostatni skok zniszczył marzenia o zwycięstwie. Jednak wielki szacun za lądowanie i utrzymanie się na nogach. Bo było to niesamowite.
Tyle, kończę bo macie mnie dość, wiem.
Buziaki, Dream :* <3

13 komentarzy:

  1. Nowy rozdział na moje urodziny ! Lepiej być nie mogło ❤ To dobrze, że zmienilas plany i jednak są ze sobą :) Pasują do siebie XD już nie mogę się doczekać następnego :) A co do nowego bloga to mam nadzieję, że jednak go założysz :) Już w poprzednim blogu pisałam Ci, że świetnie poszesz i ogromnie mnie cieszy to, że robisz to jeszcze lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sto lat! Sto lat!
      Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i czego sobie zapragniesz. Skoro masz dziś urodziny, to rozdział dedykuję Tobie, a co! Nie wolno mi? Mi wszystko wolno :D

      Dziękuję bardzo za miłe słowa, bardzo wiele dla mnie znaczą <3
      Buziak :*

      Usuń
    2. Hahahahha, dziękuję 😘❤

      Usuń
  2. Ciesze, że wszystko dobrze między nimi.

    OdpowiedzUsuń
  3. No elo!!
    Powróciłam! Wróciłam z moimi komentarzami na bieżąco z czytaniem! Cieszysz się? Bo ja bardzo. Hahahah :D
    O matko typowy chłop, dobrze, ze potem podszedł i zapytał o czym chce gadać. Ja pikole, oni są razem. Tak myślałam, ze tak będzie. W sumie nie wiem czy się ciesze. Z jedej strony tak (i to troche dziwne, bo to Kurek xD), a z drugiej nie (Bo to Kurek). Dziękujta Piterowi mojemu kochanemu, że ich pogonił, on to jest mistrz.
    Hahah Wygrał zakład z Olką, ciekawe gdzie pojadą. xD
    "-Ja to mam ochotę na ciebie- wymruczał chłopak i ponownie zaczął mnie całować. Po dłuższej chwili przyjemności oderwaliśmy się od siebie.
    -A ja to bym zjadła kanapkę z ogórkiem- stwierdziłam." - tekst rozdzaiłu Hahahha popłakałam się ze śmiechu ahhahaha Jeny... Kocham tą dziewczynę Hahaha
    Słodko, słodko i jeszcze raz słodko!
    Krótki rozdzaił!! <3
    Skomentuje to tak : niech żyją długo i szczęśliwie (życzę jej cierpliwości z tym uszatym) Amen.

    Pozdrawiam!! Buziaki! :*
    Black.

    Ps. Zaraz u Kamili walne koma, ale takiego, ze każdy się zdziwi. :D Hahahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko, jak ja tęskniłam <3
      Na początku- aż się boję co Ty mi tam u Kamili napiszesz (pewnie dostanę opierdol, że za szybko skończyłam :D).
      Obiecałam Ci na początku, że specjalnie dla ciebie będzie dużo Piotrusia i faktycznie Piotrusia jest dużo więcej niż miało, ale to dobrze. Gdyby nie Piotrek to nie wiadomo ile Zuzka i Bartek by się jeszcze mijali. Nie ważne.

      Więc tak- jeszcze raz cieszę się, że wróciłaś, bo tęskniłam. Ja też mam teraz zamiar być regularnie. Będę komentować, aż miło :D
      Do następnego,
      Buziaki:*
      Dream <3

      Usuń
    2. No i poszło... Opierdolu nie masz, nie mam do tego serca hahah <3 Ja tez tęskniłam!

      Usuń
    3. Widziałam, widziałam <3
      Odpowiedź też już jest :* <3

      Usuń
  4. Ten moment gdy przeczytałaś, potem zawołała Cię mama i zapomniałaś napisać komentarza, i o 23:18 Ci się przypomniało.
    Boże jak ja się cieszę z takiego obrotu spraw <3
    Nie mam co się rozpisywać, bo moje zdanie znasz doskonale.
    Rozdział świetny
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam i weny życzę
    Buziak ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałam, że o mnie zapomniałaś...
      Żartuję, Tobie by się to nie zdarzyło! :D
      Cieszę się, że rozdział się podoba
      Next już mam praktycznie gotowy :D
      Buziak :*

      Usuń
  5. Cudowny rozdział.
    To tyle. ☺️
    Czekam na następny.
    Buziaki. 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciszę się, że rozdział się spodobał, do następnego
      Buziak:* <3

      Usuń