sobota, 6 maja 2017

Rozdział 21

Następnego dnia wstałam przed 10, wzięłam ubrania i ruszyłam do łazienki. Szybko się przygotowałam i zeszłam do kuchni, żeby zrobić kawę. Stanęłam przy blacie i poczułam oplatające mnie w pasie ręce.
-Też chcę- usłyszałam przy uchu szept. Ale to nie był Bartek. Odwróciłam się i zobaczyłam Krystiana. Stary znajomy. W sumie nigdy nie lubiłam tego gościa. Niesamowicie mnie irytował swoim zachowaniem.
-Co ty sobie wyobrażasz?!- ryknęłam wściekła.
-Nie mów, że tego nie chciałaś- powiedział podchodząc do mnie. Instynktownie zaczęłam się cofać, aż trafiłam plecami na ścianę.
-Zostaw mnie- warknęłam na niego i spróbowałam odepchnąć, jednak był dużo silniejszy i ledwie drgnął. Aha, fajnie. Moja sytuacja jest wręcz zajebista. Zamknęłam oczy czując gromadzące się pod powiekami łzy.
-Nie słyszałeś, co powiedziała?- usłyszałam wściekły głos Bartka. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak siatkarz odciąga ode mnie tego typa i wyrzuca za drzwi. Zjechałam po ścianie czując łzy gromadzące się w kącikach oczu. Podniosłam głowę i zobaczyłam przyglądającego się mi Bartka. Podniosłam się i podeszłam do niego z zamiarem wtulenia się w jedyne ramiona, w których czułam się bezpiecznie. Jednak siatkarz zatrzymał mnie, łapiąc za ramiona i spojrzał prosto w oczy.
-Ty go tu wpuściłaś?- zapytał zły. A raczej wściekły. Tak, zdecydowanie wściekły.
-Zwariowałeś?- odpowiedziałam pytaniem, czując łzy płynące po moich policzkach.
-Dlaczego pozwoliłaś się przytulić?- spytał, a w jego oczach widziałam potęgującą złość.
-No zastanówmy się. Zazwyczaj to ty codziennie rano wchodzisz do kuchni i przytulasz mnie w ten sposób. Więc myślałam, że tym razem to też ty- wyjaśniłam, po czym najzwyczajniej w świecie odsunęłam się od niego i pobiegłam na górę. Byłam przerażona obecnością Krystiana i obłędem, który widziałam w jego oczach, a szanowny pan Bartosz zamiast mi pomóc, to woli prowadzić śledztwo. Weszłam do pokoju i zakopałam się w pościeli zamykając oczy. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi i siada obok mnie.
-Zuzia, przepraszam- szepnął Bartek kładąc mi dłoń na ramieniu. Wzdrygnęłam się przestraszona.- Hej, nie bój się mnie- powiedział i położył obok mnie, przytulając się do moich pleców. Odwróciłam się w jego ramionach i wtuliłam w jego szeroką klatkę piersiową. Po moich policzkach cały czas płynęły łzy. Nie mam pojęcia dlaczego, ale okropnie przestraszyłam się Krystiana. Bartek wytarł moje policzki kciukiem, pocałował mnie w czoło i mocno przytulił. Nawet nie wiem, kiedy znowu zasnęłam.
Gdy się obudziłam, poczułam że ktoś mi się przygląda. Leniwie otworzyłam oczy i podniosłam wzrok, natrafiając na piękne oczy Bartosza. Uśmiechnęłam się do chłopaka, co ten odwzajemnił.
-Przepraszam- szepnął.
-Daj spokój. Nie ma tematu- odpowiedziałam i wtuliłam się w niego zamykając oczy.
-Dzieciaki wstajecie?- zapytała moja mama wchodząc do pokoju.
-Tak, za chwilę- odpowiedziałam.- Mamo?
-Tak?
-Ty wpuściłaś Krystiana?- zapytałam patrząc jej w oczy.
-Tak kochanie.
-A mogłabyś tego więcej nie robić? I nie mówić mu nic o mnie?- poprosiłam.
-No dobrze, a czy coś się stało?- zapytała zmartwiona.
-Nic takiego. Ale nic mu o mnie nie mów, dobrze?
-Oczywiście- uśmiechnęła się i wyszła.
O 12 siedzieliśmy już w samochodzie i wracaliśmy do Rzeszowa. Oddałam kluczyki Bartkowi i usadowiłam się na miejscu pasażera. Całą drogę było nam bardzo wesoło. Kiedy jechaliśmy przez Warszawę postanowiliśmy zatrzymać się w jednej z restauracji na obiad. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy sobie dania, które po dwudziestu minutach już jedliśmy.
-No proszę! Kogo to można spotkać wychodząc na obiad na miasto!- usłyszeliśmy nagle. Podniosłam głowę i zobaczyłam Pawła Zagumnego razem z żoną.
-Hej!- powiedziałam i uściskałam Pawła i Oliwię. Po chwili to samo zrobili również moi towarzysze. Paweł i Oliwia dosiedli się do nas, a Zagumny bez zbędnych ceregieli zapytał:
-Jesteście znowu razem?
-Tak- odpowiedzieliśmy jednocześnie z szerokimi uśmiechami na twarzy. Potem rozmowa zeszła na wiele innych, mniej lub bardziej ważnych tematów. Około osiemnastej postanowiliśmy się zbierać.
-Bardzo miło się rozmawiało, ale my dzisiaj musimy do Rzeszowa wrócić- powiedziała Ola i zaczęliśmy się żegnać. Paweł podał Bartkowi rękę i szepnął mu coś na ucho, na co Kurek kiwnął głową, uśmiechnął się i odpowiedział również szeptem. Uściskałam Oliwię, a następnie Pawła.
-Życzę wam szczęścia- powiedział mi na ucho.
-Dziękuję, przyda się- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Liczę, że będę się bawić na waszym ślubie- odparła na głos Oliwia, zanim wsiedliśmy do samochodu.
-Może kiedyś- zaśmiałam się.
-Najpierw Bartek musiałby zadziałać- odpowiedział ze śmiechem Piotrek. Zaczęliśmy się śmiać i wsiedliśmy do auta. Machając Zagumnym ruszyliśmy do Rzeszowa.
-I tak z godziny zrobiły się trzy- westchnęła Ola.
-Nie narzekaj kochana- uśmiechnęłam się. Rozmawialiśmy na jakieś nudne tematy, i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Obudziłam się dopiero, gdy poczułam, że się unoszę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Bartka idącego ze mną w stronę bloku.
-Postaw mnie- poprosiłam.
-Choćbym chciał, to nie mogę, bo w aucie zdjęłaś buty, a ja ci ich nie ubierałem- odparł i poprawił mnie sobie na rękach.
-No dobra. Jakoś to zniosę- westchnęłam i objęłam go za szyję. Zamknęłam oczy i poczułam, że znowu odlatuję.
-Kochanie, nie śpij. Przebierz się w piżamę chociaż- szepnął mi na ucho Bartek.
-Mhm- mruknęłam i położyłam się na łóżku.
-Zuzia, masz- powiedział Bartek i podał mi jedną ze swoich koszulek.
-Zaraz- odparłam zaspana.
-Kochanie, proszę cię. Przebierz się i możesz iść spać.
-Aleś ty uparty- westchnęłam i zaczęłam się przebierać. Po dwóch minutach zostawiłam ubrania na podłodze i zagrzebałam się w kołdrze.
-Dobranoc- usłyszałam szept przy uchu.
-Dobranoc- odpowiedziałam, wtuliłam się w mojego siatkarza i ponownie zasnęłam.
Siedzę sobie spokojnie na tarasie przed domem i się opalałam, gdy nagle usłyszałam krzyk:
-Zuzanno Lipiecka! Szykuj się na porządne lanie!- krzyczała oczywiście Ola. O co jej chodzi? Tylko zorganizowałam jej randkę! Aleksandra wpadła na mój taras, a ja spojrzałam na nią jak na wariatkę.
-Co tak drzesz tą papę, idiotko?- zapytałam patrząc na nią przez ciemne okulary.
-Co to miało być?!- zapytała zła.
-Oluś, zorganizowaliśmy tobie i Piotrusiowi randkę- oznajmiłam uśmiechnięta.
-Zorganizowaliśmy? Zbratałaś się z Kurkiem, żebym mogła bliżej poznać Piotrusia?- spytała zaskoczona.
-O! Już Piotrusia?- uśmiechnęłam się z przekąsem.
-Oh, spadaj!- zarumieniła się i usiadła obok mnie.
-Jak całuje?- zapytałam z głupim uśmiechem na twarzy.
-Zuzka!- pisnęła Ola. I, o ile to możliwe, zarumieniła się jeszcze bardziej.
-Olka! Całowaliście się?!- podskoczyłam na jej reakcję.
-Znaczy... Jak już odprowadził mnie pod dom i się żegnaliśmy, to chciałam go pocałować w policzek, ale przez jego wzrost przypadkiem trafiłam w kącik ust- opowiedziała szeptem. Tak, w tym momencie moja przyjaciółka została pomidorem.
-Aaa!!!- zaczęłam piszczeć szczęśliwa.- Ola się całowała! Ola się całowała! Ola się całowała!- zaczęłam śpiewać i skakać po ogródku jak głupia.
-Cicho głupolu!- uciszyła mnie.- Ty mi lepiej powiedz jak ja mam się teraz wobec niego zachowywać!?
-Normalnie- westchnęłam.- Nie rób wielkiego halo! Umówiliście się już na drugie spotkanie?
-Nie- odpowiedziała cicho.
-Super. Muszę zadzwonić do Kurka- powiedziałam bardziej do siebie, niż do niej.
-Zuzka, nie swataj mnie!- pisnęła Wilczewska.
-Ja cię nie swatam. Ja pomagam szczęściu!- odparłam dumna i wypięłam pierś do przodu.
-Ty naprawdę masz z Bartkiem kontakt, żeby mi pomóc?- zapytała.
-No tak. Jeny, dobrze wiem jaka jesteś, zdążyłam zaobserwować jaki jest Piotrek. Razem z Kurkiem postanowiliśmy was wesprzeć.
-Dziękuję- uśmiechnęła się i pocałowała mój policzek.- Do jutra.
-Pa!- odkrzyknęłam i zamyśliłam się. Siedziałam tak przez jakąś godzinę i myślałam o tym, jak bardzo zazdroszczę Oli. Wbrew pozorom jesteśmy zupełnie inne, ona delikatna, a ja twarda. Ona spokojna, a ja nieustępliwa. Mogę mnożyć te przykłady. Wstałam przerywając rozmyślania i podreptałam do domu. Weszłam schodami na górę i skierowałam się do mojego pokoju na końcu korytarza. Ale zatrzymałam się drzwi wcześniej. Spojrzałam na wrota do pokoju Szymona i zawahałam się. Po chwili jednak podeszłam do nich i cicho zapukałam.
-Wchodź Zuzka!- krzyknął mój brat.
-Skąd wiedziałeś, że to ja?- zapytałam zaskoczona stając w progu pokoju.
-Poznałem po krokach- odparł leżąc na łóżku z dłońmi pod głową. Podeszłam do niego i położyłam się obok, opierając głowę na klatce piersiowej brata. -Co jest, Zuz?
-Niiic- westchnęłam. Poczułam, jak Szymon mnie do siebie przytula i milczy. Doskonale wie, że musi poczekać, aż sama mu coś powiem i na siłę nic ze mnie nie wyciśnie. -Jestem beznadziejna- odparłam po kilku minutach.
-Skąd takie wnioski?- zapytał mój braciszek.
-No zobacz. Ola znalazła sobie bardzo fajnego faceta i już są na dobrej drodze, żeby być parą. Ty masz Martusię. Ada ma Wojtka. O Damianie nie będę mówić, bo to strzelec wyborowy. A ja? Jestem sama, bez żadnych perspektyw na stały związek. Nie ma nawet faceta, który by mi się podobał i mi przypasował!
-Oj, Zuz. Bo ty potrzebujesz faceta, któremu uda się dorównać tobie. W sarkazmie, ironii i tym nietypowym poczuciu humoru. Musi być podobny do ciebie.
-Chyba masz rację- westchnęłam.
-Na pewno ją mam. Siostra, czy ty widzisz się u boku spokojnego i nieśmiałego chłopaka?- zapytał, a ja aż podniosłam głowę z zaskoczenia i spojrzałam na niego jak na wariata.- No właśnie! Mała, doczekasz się kiedyś faceta, który będzie na ciebie w pełni zasługiwał.
-Mała jest twoja pała- zaśmiałam się.
-Gdybyś nie była moją siostrą, to bym ci odpowiedział, że zaraz się przekonasz, że nie- odpowiedział i oboje zaczęliśmy się śmiać. 


***********************
Witam!
Rozdział nijaki, o wszystkim i o niczym. Wcale mi się nie podoba.
Buziaki, Dream <3

4 komentarze:

  1. Krystian, hmm od dzisiaj rano nie lubię tego imienia, ponieważ źle mi się kojarzy, więc idealnie tu pasuje. Powiem szczerze, że to jest naprawdę świetne. Z resztą jak zawsze.
    Rozdział mega
    Czekam na kolejny
    Buziaki 💕

    OdpowiedzUsuń
  2. Przybyłam, bo dostałam wiadomość o nowym rozdziale, no to jestem!
    Zacznę od tego, że napisałaś mi, ze mogę nieźle zjechać Kurka, bu mu się należy. Dobrze wiesz, że mi dwa razy nie trzeba mówić, ja z chęcią to zrobię!
    Tak więc do dzieła!!

    Wstała, ubrała się, no i poszła zrobić kawę. Moje pierwsze wrażenie, fajnie, też lubię kawę, ale kiedy przeczytałam, ze te ręce to nie ręce Kurka, to pomyślałam, że Pit jaja se robi, ale nie to jakiś Krystian! I typ mnie przeraził od razu jak przeczytałam, że go nie lubi!
    Co to za typ do jasnej Anielki!!!! Bożeno kochana trzymaj mnie, bo zaraz nie wytrzymie! Toć on się do niej zbliża no, gdzie kurwa jest Kurek kiedy jest potrzebny!
    O No jesteś! Chwała Ci za to!
    Nie, nie kurde! Nie chwała Ci! Mogę używać wulgaryzmów? No jasne, ze ja mogę! Bo ja mogę wszystko!
    Ty idioto! Jak mogłeś posądzić ją, że go wpuściła! Nie widzisz, że ona przez niego się popłakała, że się boi?!
    "-Dlaczego pozwoliłaś się przytulić?- spytał, a w jego oczach widziałam potęgującą złość." Czyś Ty kurwa zgłupiał do reszty?! W tym momencie powinnam już tam być i wpierdzielić mu do reszty! Jak można się tak zachować? Kurek osłabiasz mnie, no po prostu osłabiasz!
    Nawet nie chcę wiedzieć, jak się Zuza poczuła.
    Przeprosił ją, ale ja na jej miejscu bym tak szybko nie wybaczyła. Może i czuje się u Kurka bezpieczna, ale samo to jak postąpił.
    Mama wpuściła. Kurek już wiesz, kto go wpuścił?
    Zagumnego spotkać od tak na obiedzie. Też bym tak chciała Hahaha
    Ooo znowu wspomnienia!! Lubię je!!
    Oj Olka, no nie mów, że miałaś to jej za złe!Hahah Wiem, ze jesteś jej wdzięczna za to ahah
    "-Super. Muszę zadzwonić do Kurka- powiedziałam bardziej do siebie, niż do niej." Nie wiem czemu, ale się zaśmiałam na to ahha
    Oj masz za co dziękować Olcis, oj masz za co Hahah

    Kochana! Super, podoba mi się ten rozdział!
    Kurka zjechałam, ale nie tak za bardzo, żeby nie było, ze nie miłą jestem, czy coś. Osłabił mnie, no po prostu mnie osłabił.
    No nic, czekam na następny!!!
    Pozdrawiam! ;*
    Black.

    Ps. Ale z tego Bartka idiota, no....

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja krótko. 😘
    Cudowny rozdział. ❤️
    Czekam na następny.
    Buziaki. 😘💋

    OdpowiedzUsuń